poniedziałek, 6 października 2008

powrot

M/V ATACAMA

"przygoda" zaczela sie w Livorno we Wloszech, gdzie dostalismy sie po 23 godzinach jazdy busem.
Podjezdzamy do keji i zatrzymujemy sie przy burcie statku, ktory zrobil na mnie na pierwszy rzut oka wielkie wrazenie.
Od Włochy

Pierwsza noga na burcie statku, przez cialo przechodzi lekki dreszcz, po glowie przelatuje mysl "zaczelo sie, na powrot juz za pozno" :P

Przywitanie ze stara zaloga, dokonanie reszty formalnosci, godzina na odpoczynek , praca.
Kolejny dzien, kolejne nowe doswiadczenia - manewry
Mogloby sie wydawac, ze to nic trudnego, wciagnac na poklad 6 "sznurkow".
Niestety czynnosci zwiazane z cumowaniem i odcumowaniem statku wymagaja calkowitego zgrania grupy.
Nie moge narzekac, gdyz nalezalem do dziobowej grupy manewrowej, w sklad ktorej wchodzil BOSUN i 2ND Off a takze O/S Piotrek i O/S Jurek, którzy przekazali mi niezbędą wiedzę.

Od Kanał Panamski


Nie moge narzekac, gdyz nalezalem do dziobowej grupy manewrowej, w sklad ktorej wchodzil BOSUN i 2ND Off a takze O/S Piotrek i O/S Jurek, którzy przekazali mi niezbeda wiedze.

Od Kanał Panamski


Kolejny port - Neapol w ramach odpoczynku ruszylismy na male zakupy do centrum ;)

Od Włochy
Od Włochy


Z Neapolu wyszlismy w Kierunku Gibraltaru.
Po drodze, zawinelismy do pieknego miasteczka, Motril w Hiszpanii.

Od Hiszpania

Ku naszemu zdziwieniu, trawilismy do portu dzien przed swietem patronki marynarzy, nie pamiętam jakiej ;)
Od Hiszpania

Po rozladunku i kolejnych manewrach ruszylismy do Ciesniny Gibraltarskiej.
Od Gibraltar

Pogoda nam dopisywala i nie bylo wiekszych problemow z przycumowaniem bunkierki, male tankowanie, okolo 10.000 ton paliwa i ruszylismy na gleboka wode.
Wszyscy lapali ile sil w telefonie resztki fal, kazda kreska sie liczyla ;) ostatnie SMSy podtrzymujace na duchu, Full Ahead i lecimy ;)

Przelot przez Atlantyk z predkoscia bliska 16 wezlow po loksodromie zajal nam 21 dni

Od Atlantyk


Kolejnym portem docelowym byl Puerto Bolivar w Columbii, tu niestety nie dalo sie zejsc na lad, gdyz keja weglowa byla wysunieta na wode a ze wzgledu na bezpieczenstwo zalogi kapitan wydal zakaz opuszczania statku.

Od Puerto Bolivar - Columbia


Z Columbii ruszylimy do Coronelu w Chile,
Przebycie tej drogi zajelo nam blisko 8 dni, przy bezpisrednim przejsciu przez kanal panamski. Podziekowania dla PASACABLES za pomoc :P
Od Kanał Panamski


Temperatura powietrza stopniowo zaczela spadac, z poczatkowych 40 stopni na Karaibach zeszlismy w Chile do temperatur bliskich 3 stopni C.

Od Coronel - Chile


W Coronelu spedzilismy ponad dwa tygodnie, zaladunek przy drugiej keji wydluzal sie z powodu deszczu i nadmiernego swell'u. W tym czasie zmuszeni bylismy wyjsc na kotwice na redzie.

Od Coronel - Chile


Po zimowaniu w Chile ruszylimy do Callao w Peru a następnie do Stanów Zjednoczonych: Manatee na Florydzie i do Nowego Orleanu.

W New Orleans zjechalem do Polski

Serdecznie pozdrawiam zaloge M/V ATACAMA

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pozdrowienia dla Dariusza Dulinskiego od kompana z Atacamy Tomka z Wionsny 2008 ;]